Na południowej granicy pomiędzy Michałowem (obecnie dzielnica Starachowic) a terenem Gminy Brody Iłżeckie kończą się Lasy Siekierzyńskie leżące na Płaskowyżu Suchedniowskim. W tym miejscu rozpoczyna się również przejście w nową krainę geograficzną - Wyżynę Opatowską. Teren przejściowy jest stosunkowo długi (około 4 km). To tu właśnie ulokowała się wioska, a w zasadzie osada podmiejska o nazwie Kuczów.
Tereny miasta Starachowice w sposób bardzo płynny przechodzą w samą osadę, do tego stopnia, że gdyby nie zmiana nazwy na tablicach i numeracji domów trudno byłoby się zorientować, że zmieniliśmy miejscowość. Ładne, estetyczne budynki jednorodzinne skupione są wzdłuż dwóch głównych arterii: drogi krajowej Nr 42 (luźna zabudowa) i przedłużenia ulicy Lenartowskiej (o zabudowie bardziej zwartej). Szczególnie ta druga część miejscowości cechuje się doskonałą lokalizacją. Z jednej strony rozciąga się widok na okoliczne lasy z drugiej zaś na pradolinę rzeki Kamiennej z cała wspaniałą perspektywą. Miejscowość poszczycić się może również tym, że w zasadzie posiada kompletną infrastrukturę zarówno techniczną jak i drogową, co niewątpliwie ułatwia życie mieszkańcom i umożliwia łatwy dojazd.
Historia Sołectwa Kuczów jest bardzo stara. Według Franciszka Krzeczowskiego Starzechowscy, którzy prowadzili kuźnicę we wsi Krzyszowa Wola byli w 1530r bogatą rodziną kuźniecką prowadzącą również kuźnicę w Kuczowie na terenie Opactwa Świętokrzyskiego. Być może, że Starzechowscy uzyskali od opata przywilej założenia wsi. W grę wchodzi również inna możliwość. Faktem jest, że w miejscu długotrwałego działania kuźnicy musiała się wytworzyć samodzielnie osada. Kuźnicy (ludzie pracujący przy produkcji żelaza) byli „przedsiębiorcami" , którzy oprócz przywileju wytapiania żelaza mieli również prawo do kopania rudy i wypalania węgla drzewnego. A do tego trzeba było wielu rąk. W późniejszych czasach kuźnicy mogli również korzystać z energii wód płynących (do napędzania kół kuźniczych) oraz mieli prawo do budowania wszelkich urządzeń związanych z ich zajęciami oraz do budowania domów. Przysługiwało im również prawo do użytkowania gruntów i prowadzenia gospodarstw. Te przywileje na pewno leżą u zarania powstania miejscowości. Dodać w tym miejscu należy, że kuźnicy byli to ludzie zamożni. Przeciętna wartość kuźnicy (w rozumieniu zakładu) w dolinie rzeki Kamiennej to około 100 grzywien (w przybliżeniu równowartość czterech domów mieszczańskich). Fakt parania się tym rzemiosłem powodował, że i tzw. czeladź kuźnicza (przodkowie współczesnych mieszkańców) cieszyła się licznymi swobodami i przywilejami. Byli to ludzie wolni, opłacani gotówką i nie byli powinni do odrabiania pańszczyzny poprzestając na płaceniu czynszu. Przypuszcza się, że Kuźnica Kuczowska miała najlepszy okres w latach 1571-1580 kiedy większość kuźnic położonych nad Kamienną otrzymało zamówienie od króla Stefana Batorego na produkcję kul armatnich. Pomimo tak głębokich korzeni i tradycji Kuczów rozwijał się bardzo powoli szybko tracąc na znaczeniu wobec korzystniej usytuowanego Michałowa. W 1827 roku wieś tworzyło jedynie 15 domostw. Te piętnaście domostw zamieszkiwało 90-ciu mieszkańców. 56 lat później w roku 1883 wieś składała się z 255 mieszkańców, którzy zamieszkiwali w 20-tu domach. Z tych bogatych tradycji przemysłowych nie zachowało się w tutejszym krajobrazie w zasadzie nic. Chociaż jest to stwierdzenie nie do końca odpowiadające prawdzie. Jest coś co łączy większość miejscowości na tym terenie a tym czymś jest działalność Stanisława Staszica. To właśnie on jako odpowiedzialny za przemysł Królestwa Kongresowego w czasie objazdu kielecczyzny w latach 1816 i 1817 zwrócił uwagę na możliwości gospodarczego wykorzystania doliny rzeki Kamiennej. Według jego planów wzdłuż koryta rzeki Kamiennej należało usytuować szereg zakładów przemysłowych napędzanych nurtem rzeki. Zakłady usytuowane miały być w „ciągły zakład fabryk żelaznych na rzece Kamiennej" z zachowaniem prawidłowego procesu technologicznego (zakłady wzbogacania rudy, wielkie piece, zakłady świeżenia surówki, półwyroby i zakład wyrobów handlowych). Poszczególne fabryki miał łączyć kanał spławny usytuowany wzdłuż rzeki. W chwili obecnej jadąc drogą krajową Nr 42 od Starachowic w kierunku Ostrowca Świętokrzyskiego widzimy prawie cały czas po jej prawej stronie głębokie, podłużne wyżłobienie. Jest to nic innego tylko właśnie pozostałość po kanale „staszicowskim". Ciągnie się on od Starachowic do Nietuliska a tym samym nie może ominąć Kuczowa. Plan Stanisława Staszica rodził się długo i miał wiele modyfikacji. Po wielu perypetiach na bazie pomysłu Staszica plan budowy wykonał Fryderyk Lampe a wcielili go w życie inż.inż. Deybel, Ebertowski i Winnicki. W 1825r inż. Konstanty Wolicki zbudował wzdłuż kanału drogę bitą. Droga była budowana nowocześnie, była adamizowana czyli utwardzona tłuczniem. Jej zadaniem było stworzenie możliwości holowania barek na kanale przez zaprzęgi konne idące brzegiem. Po przedłużeniu tej początkowo wewnątrzzakładowej drogi do Suchedniowa połączono wszystkie zakłady położone w miejscowościach leżących nad brzegami Kamiennej a także z czasem połączono ją z drogami do Warszawy, Kielc i Końskich. Tak jak już wspominałem pomimo tak odległych i wspaniałych korzeni niewiele zachowało się na tym terenie z tradycji przemysłowych. Z jednej strony trochę szkoda ale z drugiej strony jeśli się dobrze zastanowić to dochodzimy do wniosku, że może i dobrze że tak się stało. Z biegiem czasu przyroda zabliźniła rany jakie powodowała tu działalność ludzi i w chwili obecnej oferuje nam swoje walory w całej krasie. Współcześni mieszkańcy Kuczowa to ludzie zajmujący się rolnictwem i pracujący w zakładach przemysłowych pobliskich Starachowic. Są oni dumni ze swej miejscowości i chętnie pracują nad poprawieniem jej wizerunku. Są również bardzo otwarci i życzliwi dla ludzi przyjezdnych szukających tu odpoczynku i kontaktu z przyrodą. Jadąc krajówką Nr 42 na pewno warto zatrzymać się w tej miejscowości aby móc się o tym przekonać osobiście. Sprzyjają temu również niedawno oddane do użytku obiekty gastronomiczne i turystyczne.
Józef Góźdź