Zdecydowana większość wsi świętokrzyskich najdelikatniej rzecz ujmując „nie grzeszy urodą". Znikła już całkowicie tradycyjna polska wieś z drewnianą zabudową, wieś sielskich ogródków i sadów przydomowych, skrzypiących studni, gwaru domowego ptactwa i tradycyjnych zagród. Z krajobrazu znikają już sylwetki oraczy, do historii przeszły tradycyjne żniwa, uprawa i obróbka lnu czy inne czynności gospodarcze. Nawet tak wszechobecne konie w szybkim tempie znikają z wiejskiego krajobrazu.
Wsie podlegają najszybszym transformacjom, pozostaje jednak pytanie czy w dobrym kierunku zmierzają te zmiany. Współczesna wieś jest naszpikowana szpetną architekturą nie pasującą do krajobrazu, betonowymi ogrodzeniami, asfaltowymi lecz często zabłoconymi drogami itp. Niechlubną, ale stale powiększającą się, cechą charakterystyczną współczesnej wsi jest również rosnący areał dawnych pól uprawnych przekształconych obecnie w nieużytki. Taka sytuacja staje się regułą, ale jak każda reguła ma ona swoje wyjątki. Wystarczy zjechać 3 kilometry z drogi głównej (Warszawa - Rzeszów) aby stanąć w obliczu miejscowości która w dużym stopniu łamie te reguły. Co prawda i tu nie zachowała się ta tradycyjna zabudowa ale zachowała się tradycja, a piękne otoczenie - łąki, wąwozy, liczne strumyki, wychodnie skalne, wszystko otoczone zielonym pierścieniem lasu - spowodowało, że tzw. współczesna brzydota architektoniczna aż tak nie razi. Przy odrobinie inwencji mieszkańców i oczywiście pieniędzy ta mała wioska mogłaby stać się „perełką" w tym terenie.
Wioska o której mowa to oczywiście Budy Brodzkie. Ta stara leśna osada do, której można dojechać z miejscowości Młynek lub tzw. Brody Tatry jest taką oazą sielskiego krajobrazu oraz tradycyjnych wartości. Data powstania tej miejscowości jest trudna do ustalenia. Według Słownika Geograficznego Królestwa Polskiego z 1881r nazwę budy nosiły wsie w, które powstawały zwykle w obrębie innych dóbr np na gruntach Augustowa powstały Budy Augustowskie, Budy Knyszyńskie i inne. Budy tworzyli osiedleńcy zwani budnikami (najczęściej Mazurzy) osadzający się w puszczach na prawie czynszowym. Trudno się spodziewać, że protoplastami mieszkańców Bud Brodzkich byli Mazurzy ale zasada pozostała ta sama. Jak pisze Aleksander Bruckner, budnicy traktowali rolnictwo jako działalność dodatkową. Ich podstawową czynnością było uzyskiwanie „wyrobów leśnych" tj wyrabianie węgla drzewnego, uzyskiwanie smoły, potażu, wyrabianie gontów do pokryć dachowych i łupanie desek. Nazwa „budy" pochodzi od prymitywnych form domów budników. Stanisław Krzyżanowski powstaniec z lat 1863-1864 w pamiętniku „Wspomnienie z czasów mojej młodości" opisuje taką osadę: „ Baraki stanowiły budki sklecone z desek w ten sposób, w jaki stawia się domki z kart, gdyż ściany pochyłe, złożone z desek opartych o siebie górnymi końcami równocześnie tworzyły i dachy". Miejscowości takie jak Budy zawsze stanowiły pewną tajemnicę dla mieszkańców okolicy, wzbudzały ciekawość a czasami i obawę. Ludzie w nich żyjący stanowili swojego rodzaju zamkniętą kastę niechętnie dopuszczająca obcych do swoich tajemnic. To co im było potrzebne do życia (najczęściej płody rolne) wymieniali za swoje produkty i wracali do lasu. Współczesne Budy Brodzkie nie posiadają żadnych śladów przeszłości ale ich ludność tradycyjnie zajmuje się pracą w lesie i potrafi wykorzystywać wszystkie atuty związane z położeniem miejscowości. No może jeszcze nie wszystkie. W tym wypadku postęp cywilizacyjny i zachodzące zmiany mogą bardzo korzystnie wpłynąć na życie ich mieszkańców. Działania władz gminy podejmowane na przestrzeni ostatnich lat (drogi, wodociągi itp.), niewątpliwie wpłynęły na poprawę jakości ich życia i „otworzyły" miejscowość dla przyjezdnych szukających ciszy i spokoju oraz wypoczynku na łonie przyrody. Patrząc obiektywnie jest to miejsce wprost wymarzone dla osób szukających tych form wypoczynku a bliskość ważnych traktów komunikacyjnych pozwala traktować je jako bazę wypadową do zwiedzania najbliższej okolicy i innych uroków gościnnej ziemi kieleckiej.
Józef Góźdź