Herb Gminy Brody z napisem "Gmina Brody"
Powróć do: Historia sołectw

Rudnik

Rudnik jest najbardziej wysuniętą na wschód częścią Gminy Brody Iłżeckie. Wioska leżąca na pagórkowatym terenie, w widłach dróg Starachowice - Ostrowiec Świętokrzyski i krajowej „dziewiątki" sprawia wrażenie przylepionej do podnóża Wzgórz Godowskich. Od wschodu wioska graniczy z kompleksem leśnym natomiast po drugiej stronie 9-tki roztaczają się obszerne łąki doliny Kamiennej z widocznymi pozostałościami dawnych urządzeń wodnych. Od wschodniego jej krańca wzdłuż drogi ciągnie się kanał staszicowski, który na odcinku Rudnik - Nietulisko zachował swój pierwotny kształt i jest uznany za zabytek kultury materialnej.
Podobnie jak większość wsi Gminy Brody Iłżeckie Rudnik jest osadą o bardzo starej historii. Stanowił on własność biskupów krakowskich oraz księży komunistów kieleckich, którzy w wieku XVIII i na początku wieku XIX -go prowadzili tu hutnictwo żelaza.
Przez wieki Rudnik nosił nazwę Stara Ruda (obecna nazwa funkcjonuje w zasadzie od początku ubiegłego wieku). Nazwę tą zawdzięczał temu, że w pobliżu wioski znajdowały się bogate złoża rudy żelaza. A musiały to być naprawdę bogate złoża i do tego stosunkowo łatwo dostępne. Potwierdzają to badania naukowe na tym terenie, które wykazały że najstarsze wyrobiska górnicze znajdowały się między Nietuliskiem, Gębicami i Rudnikiem. Eksploatowane przez wieki z czasem uległy wyczerpaniu. Jak pisze Stanisław Holewiński graniczną datą był rok 1907 w którym zadecydowano o zaprzestaniu ich eksploatacji. W obecnym krajobrazie wioski tylko znawcy mogą dopatrzyć się tak głębokich, wielowiekowych tradycji górniczych.
Bogactwo rudy oraz bliskość rzeki Kamiennej spowodowało powstanie w Starej Rudzie zespołu fryszerek produkujących żelazo w kilku gatunkach. O ważności tych zakładów niech świadczy fakt, że w tej miejscowości księża komuniści a właściwie działający w ich imieniu dzierżawca tych zakładów Nowosielski wybudował drugi nad Kamienną półwielki piec i dwie fryszerki. Budowa pieca dała bodziec do rozwoju miejscowości ponieważ ten sposób wytwarzania żelaza oznaczał 12-to krotny wzrost produkcji w stosunku do pieców dymarskich i trzykrotny wzrost zatrudnienia. Ponadto powstały dodatkowe zakłady pomocnicze(świeżenia surówki, odkuwania półwyrobów itp.). Wszystko to w połączeniu z potrzebą zwiększenia wydobycia oznaczało rozwój Starej Rudy. Decyzja sejmu czteroletniego o upaństwowieniu dóbr kościelnych oraz rządy austryjackie w latach 1796-1809 nie wpłynęły korzystnie na rozwój ośrodka starorudzkiego. Zakłady starorudzkie wprawdzie nie zostały zajęte przez austryjaków odmówiono im jednak prawa do kopania rudy poza kluczem iłżeckim. Z braku surowca zamknięto wielki piec w Brodach a w samej Starej Rudzie zamknięto dwie fryszerki prowadzone przez majstrów Benedykta Stąporka i Jakuba Kielena. Do momentu ich zamknięcia fryszerki te przerabiały po około 218-237 cetnarów surówki produkując żelazo w różnych asortymentach. Ostateczny cios zakładom starorudzkim zadały dwie powodzie w latach 1812 i 1813 po których przemysł na taką skalę, na tym terenie już się nie podźwignął.
W roku 1818 (czasy Królestwa Kongresowego) księża komuniści musieli zrzec się za odszkodowaniem zakładów w Krynkach, Brodach i w Starej Rudzie. Skupiwszy wszystkie zakłady w rękach rządu królestwa Stanisław Staszic powołał Kielecką Dyrekcję Górniczą. Dyrekcja na obszarze od Marcinkowa do Nietuliska powołała oddzielną jednostkę administracyjną zwaną dozorstwem. Dla zakładów metalurgicznych powołano Starachowicko-Brodzkie dozorstwo hutnicze a dla kopalni dozorstwo nad Kamienną. Siedzibą obydwu dozorstw stały się zabudowania poklasztorne w Wąchocku. Do końca 1823r w Starej Rudzie funkcjonowała jedna fryszerka.
W opracowanym przez Stanisłwa Staszica planie budowy „Ciągłego Zakładu Fabryk Żelaznych na rzece Kamiennej „ Stara Ruda miała odgrywać znaczącą rolę. Rozmach o których mówią te plany jeszcze dziś budzi zdziwienie. Na początek planowano budowę nowych fryszerek i zakładów wykonujących wyroby kute i walcowane. Ponadto planowano budować zbiorniki wodne, uspławnić Kamienną aż do ujścia Wisły, utworzyć rezerwowy „staw" pod Starą Rudą i Kunowem, założenie nowych tam, osuszenie terenów pod projektowane zakłady, budowę domów robotniczych(w Starej Rudzie).
Do 1833r w rejonie strorudzkim wykonano następujące prace:
- wykopano kanał pod Rudnikiem długości 1,25km
- wykopano właściwy kanał rudzki (od wsi Ruda do Nietuliska) w celu przygotowania rzeki do spławu - długości 6,8 km i głębokości od 2 do 4 metrów.
Prace te wykonywała brygada burłaków z nad Wołgi pod kierownictwem Iwana Gusiewa.
Rezygnacja z zamiaru uspławnienia rzeki Kamiennej oraz rezygnacja z inwestowania w Starej Rudzie nastąpiło po odejściu od realizacji drugiej wersji planu Staszica opracowanej przez ks. Lubeckiego. Po przejęciu przez Bank Polski zobowiązań Wydziału Górniczego przeprowadzono jedynie roboty związane z funkcjonowaniem zakładów hutniczych. Plan ten zatwierdzony w 1836r miał być zrealizowany do 1842r. Niestety Stara Ruda nie została w nim uwzględniona.
Ambitny plan Stanisława Staszica i jego kontynuatorów nie mógł zostać zrealizowany z uwagi na perturbacje polityczne (powstanie listopadowe) brak funduszy oraz żywiołowy rozwój technologii hutniczej (zastosowanie koksu), transportowej(kolej) oraz uzyskiwanie energii przez maszyny parowe.
Niebagatelną rolę odegrała też rzeka, która do końca nie została poskromiona. Wielkie powodzie 1812, 1813 i 1824 roku łamały harmonogram prac a katastrofalna powódź z 1903 położyła kres temu wielkiemu eksperymentowi gospodarczemu. Jeszcze raz Kamienna - jedna z najbardziej „pracowitych" rzek w Polsce pokazała swoją nieprzewidywalność.
Co dalej z losami mieszkańców Starej Rudy a w zasadzie Rudnika? W większości nie byli oni rolnikami lecz w mniejszym lub większym stopniu wykwalifikowanymi robotnikami. Wielu z nich znalazło zatrudnienie w rozwijających się zakładach Ostrowca Świętokrzyskiego, Nietuliska i Starachowic. Duża liczba mieszkańców parała się również kamieniarstwem pracując w pobliskich kamieniołomach Kunowa. Jako ciekawostkę można zwrócić uwagę na fakt, że kilkunastu obywateli Rudnika pracowało po II wojnie Światowej przy budowie Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie wykonując prace kamieniarskie oraz przy budowie i rekonstrukcji innych reprezentacyjnych gmachów stolicy.
W architekturze wioski nie znajdujemy jakiś szczególnych budynków ani form architektonicznych. Domy współcześnie budowane wpisują się w kanony dzisiejszego budownictwa z dbałością o szczegóły i estetykę. Wcześniejsze budownictwo świadczy o skromności potrzeb mieszkańców żeby nie określić go bardziej dosadnie. Niemniej jednak ludzi tu żyjących cechuje duża determinacja w postępowaniu, upór i ambicja a także poczucie solidarności i współodpowiedzialności za losy miejscowości. Będąc zawsze na krańcach gminy nie mieli łatwego zadania. Tym bardziej ich osiągnięcia są nie do podważenia. W miejscowości działa wiele organizacji społecznych. Z inicjatywy mieszkańców w porozumieniu z władzami gminy z roku na rok poprawia się infrastruktura. Młodzi mieszkańcy miejscowości, za przykładem sołtysa Sylwestra Dudka, osiągają znaczące sukcesy na niwie sportowej. Wysoki poziom szkolnictwa na etapie podstawowym zapewnia miejscowa szkoła z dobrą kadrą nauczycielską. Ludziom się chce robić a rodzące się możliwości wyzwalają inicjatywy. Wszystko wskazuje na to, że obrany kierunek rozwoju chociaż niełatwy to krok we właściwą stronę.

Józef Góźdź